Ujęty na gorącym uczynku podczas prowadzenia pojazdu pod działaniem alkoholu, 70-letni mężczyzna z Tomaszowa Mazowieckiego próbował uciec od odpowiedzialności karnej, oferując łapówkę w wysokości 4000 złotych. Policjanci z Zduńskiej Woli, którym wręczano korzyść majątkową, mieli w ten sposób przymknąć oko na stan nietrzeźwości seniora, który miał w organizmie 1.5 promila alkoholu. Ostatecznie, zamiast uniknąć kłopotów, mężczyzna usłyszał dodatkowe zarzuty dotyczące przekupywania funkcjonariuszy służb państwowych. Próba wręczenia łapówki może skutkować nawet dziesięcioletnim wyrokiem pozbawienia wolności.
Zdarzenie miało miejsce przy sklepie spożywczym w gminie Zduńska Wola, gdzie trzech świadków zauważyło zataczającego się i ewidentnie pijanego kierowcę próbującego odjechać Mercedesem Sprinterem. Natychmiast podjęli działania, aby uniemożliwić mu dalszą jazdę – jeden ze świadków dosiadł się do pojazdu i odebrał kierowcy kluczyki. Kiedy zaalarmowali policję, na miejsce przybyli funkcjonariusze, którzy przystąpili do badania stanu trzeźwości mężczyzny.
Podczas oczekiwania na wyniki drugiego badania, 70-latek zaproponował policjantom „dogadanie się” i wręczył im po 2000 złotych. Jego zamiarem była próba uchronienia się przed konsekwencjami swoich czynów. Mimo to, mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, gdzie po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty związane z jazdą w stanie nietrzeźwości i udzieleniem korzyści majątkowej policjantom. Zgodnie z prawem, za popełnione przestępstwa grozi mu surowa kara finansowa, utrata prawa jazdy oraz nawet 10 lat pozbawienia wolności.